Nantes: arc en ciel


Tydzień spokojny, wolny od zajęć. Dziś deszczowo, nie ruszam się z pokoju. Spędzam czas na rozmowach z mamą, na próbie uczelnia się francuskiego. Trochę czytam książki po francusku, trochę oglądam filmy po francusku. 

Znalazłam dziś informacje ze strony polskiego stowarzyszenia w Nantes na temat słynnych Polaków, którzy napatoczyli się w przeszłości w Nantes i okolicach:

"Wspomina się o Adamie Asnyku, Witkacym, który miał przed kilku laty w tutejszym muzeum sztuk pięknych doskonałą wystawę fotografii. Wspomniany Mękarski, twórca pierwszego tramwaju poruszanego silnikiem na kompresor czy Juliusz Słowacki. Pierwszą czytelnię publiczną w Nantes zakładał nasz rodak".

"Pornic, malownicze miasteczko portowe na południe od Nantes – odwiedził je Juliusz Słowacki. Z Paryża dostał się Loarą do Nantes, dalej po krótkim pobycie pojechał koleją do Pornic. Tu miał znane z literatury "Widzenie na skałach". Podobno jest w Pornic tablica upamiętniająca tę wizytę". Osobiście tej tablicy nie znalazłam, ale może faktycznie gdzieś jest.

O związku Pornic i Słowackiego można poczytać TU

Clisson i Gétigné

Wczoraj z Fleureine pojechałyśmy do Clisson (ok. trzydziestu km od Nantes). Tego miejsca nie ma w moim opasłym przewodniku po Francji, więc czułam się trochę jak Krzysztof Kolumb. Ruiny zamku oraz toskański klimat miasteczka brzmiały wystarczająco kusząco do odkrycia nieznanych terenów.

Trochę faktów:
- Co roku w okolicach Clisson organizowany jest metalowy Hellfest.
- Na zamku w Clisson urodził się ojciec ubóstwianej Anny Bretońskiej.
- Legendarnymi postaciami średniowiecznymi z Clisson są: dzielny Olivier IV de Clisson i Jeanne de Clisson. Ta ostatnia znana jest też jako piratka pod pseudonimem Lioness of Brittany.
- Podczas rewolucji francuskiej i wojen vendéejskich spalono zamek oraz wyrżnięto większość ludności Clisson. Miasto było przez dwa lata opuszczone. Swoją rekonwalescencję zawdzięcza romantycznemu pisarzowi, który nazywał się François-Frédéric Lemot. Tenże artysta zakochał się w ruinach zamku i kupił je. Można powiedzieć, że był trendsetterem swoich czasów, wprowadzając włoski styl do miasteczka. Mieszkał w dworku La Garenne Lemot w Gétigné, miasteczku sąsiadującym z Clisson. Tam też wczoraj dotarłyśmy! Dworek otacza spory park, przypominający trochę polskie Puławy.