Minął miesiąc odkąd wróciłam. I trochę tęsknię w tym pędzie życia codziennego. Wyjazd do Francji odbył się w nieco ekstremalnych warunkach zdrowotnych i byłam bardzo szczęśliwa z faktu, że w ogóle udało mi się pojechać na wymianę. Wcześniej jednak planowałam sobie różne rzeczy inaczej, chciałam jeszcze więcej wycisnąć z tych niecałych czterech miesięcy. Niczego nie żałuję, ale pozostał niedosyt. Najnowszą myślą jest próba dostania pracy w dziale marketingowym w Wersalu. Bardzo chciałabym tam popracować, chociaż przez chwilkę. To byłaby taka wisienka na torcie. Za Nantes zawsze będę tęskniła i chcę tam jak najszybciej wrócić, ale to nie jest takie proste - nie mam pieniędzy. Akademiku, oddaj mi moją kaucję, bardzo ładnie proszę!
Zdjęcia wykonałam tuż przed wyjazdem. Ostatnie chwile francuskiego szczęścia. Potem było już tylko smutnie pusto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz