Nantes: świątecznie

Codziennie, odkąd zawiesili ozdoby, powtarzałam sobie, że powinnam wziąć ze sobą aparat i pofocić te wszystkie piękne ozdoby. Któregoś jednak dnia, coś tknęło mnie wewnętrznie i pomyślałam sobie "a, pofocę tak na zapas, na wszelki wypadek komórką". Okazało się, że były to jedyne zdjęcia, jakie zrobiłam. Nie zdążyłam. Tysiące innych spraw na głowie i skleroza sprawiły, że ostatecznie tylko takie foty pozostały mi, jeśli chodzi o wspomnienia świątecznego Nantes:









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz