Clisson i Gétigné

Wczoraj z Fleureine pojechałyśmy do Clisson (ok. trzydziestu km od Nantes). Tego miejsca nie ma w moim opasłym przewodniku po Francji, więc czułam się trochę jak Krzysztof Kolumb. Ruiny zamku oraz toskański klimat miasteczka brzmiały wystarczająco kusząco do odkrycia nieznanych terenów.

Trochę faktów:
- Co roku w okolicach Clisson organizowany jest metalowy Hellfest.
- Na zamku w Clisson urodził się ojciec ubóstwianej Anny Bretońskiej.
- Legendarnymi postaciami średniowiecznymi z Clisson są: dzielny Olivier IV de Clisson i Jeanne de Clisson. Ta ostatnia znana jest też jako piratka pod pseudonimem Lioness of Brittany.
- Podczas rewolucji francuskiej i wojen vendéejskich spalono zamek oraz wyrżnięto większość ludności Clisson. Miasto było przez dwa lata opuszczone. Swoją rekonwalescencję zawdzięcza romantycznemu pisarzowi, który nazywał się François-Frédéric Lemot. Tenże artysta zakochał się w ruinach zamku i kupił je. Można powiedzieć, że był trendsetterem swoich czasów, wprowadzając włoski styl do miasteczka. Mieszkał w dworku La Garenne Lemot w Gétigné, miasteczku sąsiadującym z Clisson. Tam też wczoraj dotarłyśmy! Dworek otacza spory park, przypominający trochę polskie Puławy.





































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz